No to zaczynamy drugą część podsumowania bardzo subiektywnego, mojego ;)
5) Francuski
Ten jakże przepiękny oraz trudny język otwiera 'wielką piątkę' języków, o których chciałbym pomówić. Jest on bardzo opłacalny, ponieważ Francja jest NAJWIĘKSZYM inwestorem zagranicznym w naszym kraju i nie ma co ukrywać osób po filologiach romańskich czy ogólnie ludzi znających ten język potrzeba wszędzie, w każdym województwie. Należy także pamiętać, że francuski oprócz Francji używany jest w Belgii, Kanadzie, odrobinę w Szwajcarii i byłych koloniach francuskich, aczkolwiek wątpię aby tam się ktoś z nas wybierał. O ile gospodarka francuska z roku na rok stoi coraz gorzej o tyle ciągle jest to ważny ośrodek handlowy. Dodatkowo język francuski jest jednym z oficjalnych języków Unii Europejskiej, ONZ oraz NATO a to już sporo znaczy. Minusem jego jest jednak poziom trudności tego języka, szczególnie początkowo trudno jest zrozumieć nagrania, no ale za to później, gdy już zaczniemy rozumieć sporo mamy OGROMNĄ satysfakcję z tego.
4) Rosyjski
Nie ma co ukrywać, że z narodem rosyjskim robimy coraz
więcej interesów, ponieważ rynki się wschodnie otwierają. Szczególnie osoby z
wschodniej Polski mogą skorzystać na tym języku. Czy to przejścia graniczne
chociażby z Białorusią czy Ukrainą (znajomość języka rosyjskiego jest tam
utrzymana, wpływy jeszcze z czasów ZSRR pozostały), czy przeróżne transakcje
handlowe. Pamiętajmy, że rosyjski umożliwi nam także współpracę w zakresie
tłumaczeń itp. Z firmami m.in. ukraińskimi, w Polsce nie ma wielu osób po
filologiach ukraińskich, chociaż w Przemyślu (jeden z głównych ośrodków
handlowych z Ukrainą jest taka filologia). Mam wrażenie, że za jakiś czas
rosyjski znowu będzie w znacznie większym stopniu nauczany, chociaż wiadomo, że
nie tak masowo jak za czasów komunizmu. O ile znaczenie francuskiego może (co nie znaczy, że musi) spadać o tyle rosyjskiego w mojej ocenie będzie rosnąć, znacznie.
3)Norweski
Chyba wiadomo dlaczego język wikingów zajął w tym zestawieniu 3 miejsce. Już ponad 120 tysięcy polaków pracuje legalnie w tym kraju, w kraju gdzie poziom życia bije na głowę ten w Polsce. Nawet pomimo bardzo wysokich kosztów życia opłaca się wyjechać tam całą rodziną, ponieważ dzięki opiece socjalnej możemy bezproblemowo utrzymać rodzinę i trójkę dzieci. Norwegia przez wielu uważana jest za raj na ziemi, ale należy pamiętać, że ropa też się kiedyś może skończyć. Tak czy siak uważam, że jeżeli ktoś szuka obecnie pracy fizycznej, która byłaby dobrze płatna to zdecydowanie polecam Norwegię, znajomość angielskiego jest tam mile widziana, ale na dłuższą metę nauka norweskiego staje się niezbędna. Ps. Zarobki na platformach wiertniczych przyprawiają o ból głowy.
2)Niemiecki
Cóż, drugie miejsce niemieckiego jest chyba niepodważalne. po pierwsze, inwestują Niemcy u nas ogromne zasoby finansowe, wystarczy popatrzeć na sieci supermarketów jak Media Markt, Lidl, Kaufland czy jakakolwiek inna. Dodatkowo codziennie całe autobusy ludzi wyjeżdża do Niemiec do pracy, przeważnie na czarno, fizycznej. Cy to budowlańce, opiekunki osób starszych czy chociażby pracownicy sezonowi. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że znajomość niemieckiego bardzo się opłaca i o wiele bardziej pracodawca woli kogoś z komunikatywnym niemieckim niżeli nawet dobrym angielskim. Dodatkowo znając niemiecki otwierają nam się rynki austriackie czy szwajcarskie gdzie tenże język także jest językiem urzędowym. Natomiast dla tłumaczy przysięgłych osoby ściągające samochody są ulubionymi klientami.
1)Angielski
Zgadzam się ogólnie z kolejnością, trafne spostrzeżenia i dobra orientacja w sytuacji polityczno-ekonomicznej na świecie. Ja bym trochę wyżej przesunął chiński i hiszpański, a francuski lekko obniżył. Naprawdę mamy przesyt romanistów na rynku i znajomość tego języka już nie jest tak ceniona.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o potrzebę na języki to często jest to samo spełniająca się przepowiednia:
1. wszyscy mówią, że warto uczyć się hiszpańskiego, więc
2. wiele osób zaczyna się uczyć tego języka, więc
3. wzrasta zapotrzebowanie na nauczycieli, więc
4. opłaca się uczyć hiszpańskiego.
Tak to czasem działa, i moda jest niekiedy ważniejsza od faktów.
Fajny pomysł, może sam zrobię niedługo podobne zestawienie u siebie na blogu.
Pozdrawiam!!
Hej!
OdpowiedzUsuńCo do francuskiego to z mojej perspektywy jest on bardziej opłacalny, mieszkam na Podkarpaciu i tutaj wręcz nie ma filologii romańskich, owszem, są kolegia nauczycielskie, ale nie mam pewności czy jakaś szkoła uczy do poziomu C2 języka francuskiego. Czasami przeglądam oferty z pracą i owszem, angielski, niemiecki, rosyjski dominują. Czasami pojawi się francuski, natomiast chińskiego czy hiszpańskiego nie spotkałem (nie śledzę ofert 24/h ;) )
jedna zasada jest złota, "Uczmy się języków, których używanie sprawia nam przyjemność" - bez motywacji nic nie osiągniemy.
Zadziwiające.Tak wysoka pozycja norweskiego?W swoim środowisku nie spotkałam osoby uczącej się tego języka.
OdpowiedzUsuńTo moja subiektywna ocena =) Po prostu jakbym chciał pracować fizycznie albo emigrować gdzieś to zdecydowanie Norwegia a potem długoooo dłuuugoo nic !
UsuńSam uczę się angielskiego i francuskiego!
Pozdrawiam
Świetny ranking, zgadzam się z nim w zupełności :)
OdpowiedzUsuńDziwi mnie słaba pozycja Hiszpańskiego, wielu Polaków ostatnio bardzo chętnie się go uczy.
OdpowiedzUsuńAngielski to oczywista oczywistość cytując klasyka. Drugi język to już do wyboru jakie plany ma się na przyszłość.
OdpowiedzUsuńZgadam się co do rosyjskiego - z roku na rok chętnych do nauki przybywa :)
OdpowiedzUsuńJak pojawi się Szlak Jedwabny to na pierwsze miejsce wskoczy chiński.
OdpowiedzUsuńTa pozycja norweskiego rzeczywiście zaskakuje.
OdpowiedzUsuńMyślę, że jeśli chodzi o te popularne języki to w czołówce pod względem przystępności dla nas są angielski i hiszpański. Właśnie z tych języków ostatnio organizowaliśmy szkolenia językowe z wsb.pl dla pracowników i naprawdę efekty było widać już po kilku miesiącach. Co prawda przydaje im się to głównie do prowadzenia korespondencji mailowej, ale to i tak duży plus.
OdpowiedzUsuń